7 lipca 1929 roku św. Siostra Faustyna przyjechała do Kiekrza, by zastąpić w kuchni chorą s. Modestę Rzeczkowską. Pracę w kuchni łączyła z bardzo głębokim życiem duchowym. Wszystko umiała wykorzystywać, by poznawać miłosierną miłość Boga i odpowiadać na nią postawą ufności wobec Niego i miłosiernej miłości względem bliźnich. Pewnego dnia doświadczyła niezwykłego w swej prostocie i bardzo pięknego, można powiedzieć „romantycznego” spotkania z Jezusem. O tym, co się wtedy wydarzyło nad Jeziorem, wiemy z jej relacji zapisanej w „Dzienniczku”.
W jednym dniu po południu poszłam przez ogród i stanęłam nad brzegiem jeziora, i długą chwilę zamyśliłam się nad tym żywiołem. Nagle ujrzałam przy sobie Pana Jezusa, który mi rzekł łaskawie: „To wszystko dla ciebie stworzyłem, oblubienico Moja, a wiedz o tym, że wszystkie piękności niczym są w porównaniu z tym, co ci przygotowałem w wieczności”. Dusza moja została zalana tak wielką pociechą, że pozostałam tam do wieczora, a zdało mi się, że jestem krótką chwilę. Dzień ten miałam wolny i przeznaczony na jednodniowe rekolekcje, więc miałam zupełną swobodę oddać się modlitwie. O, jak Bóg jest nieskończenie dobry, ściga nas swoją dobrocią. Najczęściej zdarza się, że udziela mi Pan największych łask wtenczas, kiedy ja się wcale ich nie spodziewam (Dz.158).
Choć Siostra Faustyna spędziła w Kiekrzu niewiele tygodni, to jednak i tam pozostawiła dobre wrażenie. Przełożona domu matka Ksawera Olszamowska po jej wyjeździe napisała do przełożonej generalnej Michaeli Moraczewskiej: Odniosłam wrażenie, że życie jej wewnętrzne jest bardzo głębokie, że jest obdarzona szczególnymi łaskami od Boga.
Więcej:
Biografia św. Siostry Faustyny